Pewna znajoma oceniła, że strona ta kojarzy się jej z sektą. No co mam rzec...

... ludzie myślący mediami mają prawo tak mniemać. W gazetach dla pań tak mówili to co ona ma o tym myśleć ;).

Jeśli ktoś mowi o czymś innym niż media, szkoła, ksiądz, społeczność akceptują, to pewnie sekta :))).

A ja zwracam się do elity ;). Ludzi jacy inaczej postrzegają, coś innego wiedzą, i czegoś innego chcą niż większość wokół. Do myślących samodzielnie. Na ogół takie osoby alienują się żyjąc w swoim świecie. Bojąc się mówić o swoim innym postrzeganiu, by się nie narazić na kpiny, drwiny.

Razem można więcej. Wspólnym działaniem można tworzyć wiele wspaniałych idei. Walsch (autor: "Rozmowy z Bogiem", "Przyjaźń z Bogiem") napisał, że wpierw usiłował gdzieś przystapić, jest tyle stowarzyszeń... ale nigdzie mu nie pasowało więc postanowił stworzyć swoje. Jeśli i ty nie znajdujesz miejsca dla siebie, zapraszam do zapoznania się z moimi pomysłami i do dialogu.

propozycja dla osób świadomych duchowo, chcących działać i się przy tym bawić


ProFoundJoy.xlx.pl - to dobry sposób na życie :)


Założyłem tę stronę aby wyszukać w ten sposób osoby o podobnym światopoglądzie, celach, dążeniach. Choć niekoniecznie. Jeśli w jakiejś części odpowiada ci to co piszę to rozmawiajmy. Poniżej są moje propozycje, aczkolwiek otwarty jestem na każdy dobry, inny pomysł.

Jednym z celów dla jakich stworzyłem tę stronę jest więc wyszukanie się i zorganizowanie platformy działania, wspólnego działania, oraz wspierania się nawzajem. Potem zrealizowania określonej formy działania, np. fundacji. Chciałbym np. stworzyć coś takiego, by osoby rozproszone w różnych zakamarkach, miasteczkach wioskach, przysiółkach, gdzie nie pasują "do tych puzli", miały możliwość wyrwania się z ograniczeń takich miejsc i z podobnymi sobie się rozwijać. Zbiorowość zawsze oddziaływuje na umysły i łatwiej się rozwijać asocjując z podobnie pragnącymi.

Celem tej strony jest więc dotarcie do osób zainteresowanych wspieraniem się w rozwoju świadomości (a więc jakości życia) a nie mają tej możliwości na skutek wszelkich ograniczeń z jakimi zmagają się obecnie. Którym wszelkie uwarunkowania nie pozwalają się rozwijać. Inicjatywa ta umożliwi asocjację w środowisku przyjaznym, bezpiecznym, sprzyjającym ludziom posiadającym pragnienie rozwoju ponad religiami i nie tylko. Czyli np. - spotykamy się, wymieniamy poglądy, ustalamy co i jak chcemy, i wspólnie uczestniczymy w aktywnościach jakie pomagają nam żyć pełniej i radośniej. Dają poczucie bezpieczeństwa, pomoc i nadzieję.


Chciałbym stworzyć także możliwości zamieszkania, źródeł dochodu i różnorakich terapi dla tych osób jakie nie mają szans rozwoju gdzie indziej. Nie chodzi mi o jakąś komunę, wspólne hipisowskie mieszkanie. Zależy mi na tym aby uczestniczyły w tym osoby mające pragnienia rozwoju świadomości. Nie chcę by to był kolejny dom socjalny w jakim szczytem szczęścia jest zasiąść przed telewizorem, mecz, piwo, itd. Każdy powinien mieć swój pokoik w jakim czuje się u siebie i nikt mu nie mówi co jak ma w nim zrobić. Niekoniecznie też trzeba mieszkać razem by wspólnie coś robić, ale by coś zrealizować, czasem wygodniej mieszkać w pobliżu z tymi z jakimi pracuje się ściślej. Więc docelowo uważam za istotne zagospodarowanie obiektów na taki cel. Pozatym z pewnością znajdą się osoby jakie innej alternatywy nie mają.

Kolejną propozycją jest SPÓŁDZIELNIA SPOŁECZNA, w jakiej w dobrej, przyjaznej atmosferze każdy może zarabiać na swoje indywidualne potrzeby. Niegdyś zorganizowałem z niczego ośrodek medytacyjny, i biznes by go utrzymać i by ludzie mieli na swoje potrzeby pieniązki. Więc dlaczego by teraz czegoś takiego nie zorganizować?

W kilka osób też jest możliwym zorganizowanie ośrodka w jakim poza aktywnościami dla ducha możemy realizować inne praktyczne cele. Tak więc można zagospodarować obiekty w jakich będą też pokoje mieszkalne, pracownie, wytwórnie wszystkiego tego co zapewni nam utrzymanie. Czyli - jeśli ktoś potrafi coś może to wykonywać. Jeśli ktoś potrafi sprzedawać będzie to sprzedawał. Społeczna spółdzielnia w jakiej nie bogaci się wyłącznie prezes exploatując innych, ale dochód jest uczciwie rozdzielany to dobra alternatywa. To już działa w wielu miejscach na świecie.

Ktoś potrafi nic ;) ... to za nic też otrzymać może coś :), Talerz zupy zawsze się znajdzie. Jeśli jest w tym uczciwy. Mam psy i koty jakie całe dnie śpią albo świrują ;) nic nie robiąc a otrzymują wszystko co trzeba do życia. Więc czemu ludzie nie mieli by mieć tej możliwości? Czy są gorsi od tych kotów? Myślę tu o osobach w ciałach ograniczonych np.chorobą, dysfunkcją, starością a te uwarunkowania nie przykryły naturalnych potrzeb duszy. Nie ważne czy coś umiesz czy nic nie umiesz, czy masz nogi, ręce czy nie. Po prostu bądź a okaże się, że dobrze, że jesteś :). Myślę, że radością dla wielu będzie pomóc innym realizować się pomimo ograniczeń.


Wiem jak trudnym jest się wyrwać z wioski, czy małej mieściny, gdzieś gdzie są większe szanse, alternatywy. Strach, że nie łatwo znaleźć wpierw lokum, potem pracę... Nagle wyruszyć w wielkie miasto, nieznane, gdzie wszędzie się gubimy, samotnie...

Więc stwórzmy zaplecze umożliwiające chcącym zmieniać swoje życie. By bez lęku przyjeżdżali i spokojnie, bezpiecznie mogli szukać dla siebie tego co dla nich najlepsze. Oferując im nawet możliwości dochodu. Aczkolwiek preferowałbym osoby jakie szukają czegoś więcej jak ekonomiczną poprawę bytu. Ci mają swoją alternatywę w agencjach pośrednictwa pracy za granicą ;).

Nie chodzi więc o kolejną fundację dającą "rybę nie wędkę". Ale o wzajemne wspieranie się w dążeniu do wyższych aspektów życia i informowania o takich możliwościach innych. Pomocy w tym. Oprócz dbania o godny byt i rozwój własny możemy potem realizować wiele wspaniałych idei i pomysłów służących wielu

Tak więc proponuję ośrodek w jakim będzie możliwość korygowania ograniczeń własnych i rozwoju, poprzez odpowiednie procesy, terapie, pracę i zabawę. I wzajemnie się wspierać. Na początek osobiście wybrałbym śmiechoterapię i pracoterapię :). Bo przecież samo się nie zrobi.

Konkretnie np. ważnym na dziś jest poszukanie miejsca w jakim można by tworzyć siedzibę tej inicjatywy. Ośrodek w jakim stworzone zostanie zaplecze do wszelkich inicjatyw i praktycznego działania. A także miejsce dla osób chcących zamieszkać w nim by wspólnie coś robić. W jakim można się spotykać nawet mieszkając w oddali, bo stanowiącym siedzibę wspólnej idei.

Z pewnością będą potrzebne pomieszczenia i sprzęty dla ludzi jacy potrzebują pomocy, jak i środki, możliwości do pracoterapii :) Bo "lepszy czyn od bezczynu". Potrzebna więc też twoja wiedza i porady, uwagi jak i konstruktywna krytyka. Weź udział w przedsięwzięciu jakie wielu przyniesie korzyść, na sposób jaki chcesz. Ja włożyłem swój wkład pisząc to, kompilując tę stronkę. Z radością oczekuję twojej inwencji. Jeśli to o czym piszę też jest dla ciebie istotne a z jakichś przyczyn nie jesteś w stanie zaangażować się bezpośrednio, by powyższe idee urzeczywistniać, może dysponujesz możliwościami współpracy w innym zakresie, albo wiedzą dającą możliwości dochodu finansowego na działania fundacji, poradą prawną. Każda forma współpracy, pomocy jest istotna. Skontaktuj się więc celem ustalenia w czym i jak chciałbyś/chciałabyś wspomóc.

Ktoś czeka na twoją pomoc, choćby tylko to było słowo, ale jeśli płynie z serca z intencją pomocy ma wielką wartość. Przyda się każdy pomysł, porada.

Zmusza się ludzi do ciężkiej pracy za niegodziwe pieniądze, wykorzystując to, że boją się niedostatku, ograniczeń, cierpień. Gonią, by związać koniec z końcem nie mając czasu na reflksje, spojrzenie z dystansem. Albo tworzy w umysłach sztuczne potrzeby i zabijają się by to coś mieć. Pracujmy bez stresu razem. Ci jacy posługują się strachem niczym batem niech nas nie interesują. Walkę z nimi zostawmy żądnym walki, bo "walczę ze złem a zło rośnie we mnie z każdym dniem" (jak pieknie ujęli to w piosence Dżemu). Tak to działa. Szkoda energi na zbędne walki.

Nie bójmy się przebiegunowania, NWO, reptilian ...smoków, chochołów i wszelkich innych gadów ;). Ja mam głuchego kotka, który niczego się nie boi, bo nie słucha telewizora ;-) .

Warto jednak działać i decydować nie pod wpływem strachu a miłości.

Wielu osacza poczucie samotności, alienacja ponieważ aspirują do innego życia, nie znajdując zrozumienia. Są jak delikatne roślinki w cieniu blokujących światło konarów starych drzew, w ciemnym lesie. Te drzewa rzucające na nie swoje "umierające liście", przytłaczają pragnących światła swoim dogmatyzmem, przekonani czasem, że to dla dobra. Wrażliwe duszki zaniżają wówczas swe wibracje, dusząc się, kurcząc, nie rozwijając. Ważne więc by się spotykać, pobyć wśród życzliwych, przyjaznych istot jakie pragną szczęścia dla innych i razem się wspierać.

To możemy zrobić.,

...jeśli szukasz duchowości, jaką wystarczy wybierać...

...świat wrażeń, miraży ci się przejadł...

...dostrzec umiesz bogactwo w prostocie...

...wiesz już, że wewnątrz nie na zewnątrz warto szukać...

...ale jeszcze nie za dobrze ci w uwarunkowaniach w jakich tkwisz...

...mimo to życzysz innym dobrze...

...jeśli cieszy cię radość innych...

...cieszy cię pomóc bezinteresownie...

... - to witaj w klubie :)

RÓBMY RADOŚĆ :)

Radością, światłem możemy przemieniać zło tam gdzie się przejawia :-)

wybieraj radość, spokój serca, ducha...

można żyć w tym świecie nie poruszanym przez jego niepokoje.

co jest najważniejsze?

- ŚWIADOMOŚĆ

z czego wynika świadomość?

- z wiary, wierzę tak jak uznaję, że jest. (nie chodzi o wierzenia religijne)

z czego bierze się więc wiara?

-z praktycznej wiedzy, z tego co doświadczam, słucham czytam... co uznałem za prawdę (wierzę w to co widzę, czuję, wiem...)

z czego taka wiedza?

-z praktycznych działań (z tego na czym skupiam uwagę, czym żyję, w co angażuję umysł i zmysły)

Więc ważne są działania i z jaką świadomością działam. Jakie podejmuję działania, aktywności taką uzyskuję na skutek tych aktywności świadomość. Można robić coś jak zwierzę i uzyskać w ciele ludzkim świadomość zwierzęcą (wielu to tzw. "polerowane zwierzęta" - o byciu człowiekiem nie decyduje poprawny wygląd, spanie jedzenie, wykonywanie jakiejś pracy, rozrywki - to robią też zwierzęta tylko inaczej ). Więc angażując zmysły i umysł w wyższe działania uzyskam świadomość wyższą.

Gdzieś tam napisałem, że przyczyną wielu problemów jest egoizm. "Chcesz zobaczyć diabła? Zobacz do lustra" :). Rzecz w tym, że nawet ci porządni, poprawni, religijni i "doskonali" posiadają ego (często właśnie największe) - czyli coś chcą i są święcie przekonani, że dobrze chcą. Jeśli więc jeden z ego z drugim z ego uparcie przyklejeni doń nie potrafią "wyluzować" to jak się dogadają? Umiejętność kompromisu, tolerancja, akceptacja, a zarazem determinacja i uważność co do własnej świadomości wydaje się być sprawą bardzo istotną. Więc bynajmniej ja chcę w tym się doskonalić.

Wyślij ten adres znajomemu, kliknij TU

Na innej stronie napisałem : - "Błędem jest nadawać temu co złe uwagę, wchodzić w zbędne walki ze złem. Zło i zależni, pętani złem wręcz tego oczekują, do tego dążą, epatując złem gdziekolwiek - w mediach, życiu, etc. - starając się skupiać na tym co niedobre naszą uwagę, by tak osłabić. By osaczyć strachem, lękiem, niepokojem. By wywołać w nas złe uczucia, emocje, lęki i obawy. To ich broń. Na tym źli zyskują, tym sie karmią. Czynią to tak wyrafinowanie, że nawet w ideach pozornie dobrych jak nawet religie, czy alternatywnie ezoterycznych ideach. Jeśli ktoś ci mówi, że trzeba strachem trzymać w karbach, że bać się trzeba Boga, gniewu... czegoś, innych... unikaj go. Niczym co złe nie uczyni się dobra. Zło jest wśród nas, bo niezależnie od roli i pozycji jaką pełnisz wśród ludzi - w umysłach - w każdym umyśle jaki się na nim skupia, oddaje złu swoją uwagę często mniemając, że dla dobrej sprawy. Uwaga myśli to energia. Na czym ją skupiasz za tym idzie energia i to spełnia. Dlatego tyle go doświadczamy ile świadomie czy nie oddajemy mu nas, czyli naszą uwagę. Więc lepiej skupiać się na przeciwieństwie zła - MIŁOŚCI."

tu kliknij wyślij maila , albo najedź tu poniżej na logo myszką i pisz lub dzwoń na skyp'a

Darmowy licznik odwiedzin
...